Nowiecka - gdzieniegdzie nazywana też pępkowym. Z okazji narodzin dziecka staram się zawsze podarować coś ręcznie robionego. Coraz mocniej zastanawiam się nad wprowadzeniem do oferty zestawów, w których do wyboru byłyby wyroby wełniane i szyte maskotki.
Ciekawa jestem co Wy kupujecie na nowiecki, bardziej coś pamiątkowego czy praktycznego?
Mój zestaw składał się z czapeczki i skarpetek wykonanych z delikatnej jak puszek wełny merynosów. Do kompletu dołączył jeż. Jeżowe maskotki powoli stają się "must have" moich zestawów dla bobasów. Ten był żółciutki z obu stron - niestety nie zdążyłam zrobić mu zdjęcia, ale na dole pokazuję dwa poprzednie, żebyście załapali o co chodzi. Jeże są spore, większe niż kartka a4, a młode mamy mówią, że mają wiele zastosowań. Szykuję dla Was tutorial jak uszyć takiego przytulaka, którego w całości samodzielnie zaprojektowałam. Patrząc na grafik DIY, które teraz ukazują się na blogu co środę obstawiam, że jeżowy tutorial ujrzy światło dzienne najwcześniej w marcu. Terminy w lutym wszystkie są już pozajmowane.
I jeszcze krótki ogłoszenie - zapraszam na huczne obchody 5 urodzin bloga w najbliższą sobotę!