Po dość długiej przerwie wakacyjnej wypoczęta, z głową pełną pomysłów (i kartą w aparacie pełną zdjęć) wracam do blogowania. A skoro mowa o powrocie to będzie oczywiście mowa o zaległościach. Jeżyki powstały w kwietniu, ale nie było prosto zagonić je na blog. Wiecie jak to jest z takimi kolczastymi zwierzakami, zwinie się taki jeden z drugim w kulę i fuka jak się zbliżam. No ale wreszcie - udało się. Wspomnę tylko, że są naprawdę dorodne, mierzą ok. 30cm. Mieszkają u małych dziewczynek - jeden u Oli, drugi u Marysi. Nocą gdy nikt nie patrzy wymykają się na długie wojaże po mieście. Nad ranem z brudnymi nóżkami pakują się po cichu do dziecięcych łóżeczek. Spryciarze.
cudowne jeże:-)))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSłodkie :) jeże z jesienią mi się kojarzą, jeszcze tylko jabłka im brakuje ;)))
OdpowiedzUsuńTak, tak - właśnie dlatego je dzisiaj opublikowałam, to tak na przywitanie pierwszego dnia jesieni ;)
Usuń