Szybko piszę co mam napisać, bo obawiam się że za chwilę Weronika z WeGrochy urwie mi głowę. Dopiero przed chwilą doczytałam, że banerek z jej wyzwania miał być u mnie na bocznym pasku, a nie na tylko w poście. I chyba miałam to zdjęcie zrobić wcześniej, a nie na ostatnią chwilę. Na swoją obronę uroczyście przysięgam (jak na szkolnej akademii), że zdjęcie jest przemyślane. I co najważniejsze cała idea jest z przesłaniem dla innych. Dzisiaj będziemy się mobilizować!
W myślach widzę jak czytacie "mobilizująca herbata" i myślicie sobie wariatka ;) Mobilizująca to może być kawa (na co smakosze yerby zaraz wytoczą swoje armaty). Ale spokojnie, możecie schować broń dzisiaj nie będzie ani o kawie ani o yerbie.
Bo ja nie pijam ani jednej ani drugiej.
Zainspirowana wyzwaniem u Weroniki wygrzebałam ze sterty papierów do scrapbooking'u ten o nazwie "tea for two", wycięłam z niego dziurkaczem tagi, napisałam motywujące hasła (na maszynie), całość skleiłam i zszywaczem przytwierdziłam do herbaty, którą pijam rano. To będzie świetne uczucie móc wyciągnąć taką niecodzienną zawieszkę z pudełka i uśmiechnąć się na sam jej widok!
Równie dobrze sprawdzą się tu Wasze ulubione cytaty, zabawne hasła czy powiedzonka. Tagów nie musicie wycinać dziurkaczem, nożyczkami też dacie rady (dla ułatwienia odrysujcie na kartce te standardowe do herbaty), tekst można napisać ręcznie, a przytwierdzenie całości do torebek z herbatą to na prawdę moment!
Cytat widoczny na powyższym zdjęciu, które zgłaszam na wyzwanie dedykuję Weronice!