Made for China?


Stereotypowe połączenia w mózgu w mgnieniu oka skierowały moje myśli na Daleki Wschód. Opis był jak na nasze warunki tak egzotyczny, że czytałam go kilka razy. Z każdym wyobraźnia coraz mocniej pracowała. Im bardziej szalone zamówienie, tym bardziej przebieram wszystkimi nóżkami, żeby już zabrać się do roboty.

Stała Klienta poprosiła o indywidualny projekt dla swojej Teściowej. Nie byłoby w tym nic nietypowego gdyby nie fakt, że na co dzień ubiera się ona w kimona w kolorystyce czerwono-złoto-czarnej. Chińskie smoki i te klimaty. Pierwsza myśl - miałam kiedyś wzór, który pasowałby idealnie (to ten poniżej). Przesłałam go w odpowiedzi, żeby upewnić się, że nadajemy na tych samych falach. Strzał w dziesiątkę.

Niestety, tego materiału miałam tak mały skrawek, że z biedą starczyło go wtedy na te kokardki, nie było najmniejszych szans na powtórkę. Z nabyciem nowego odpowiedniego materiału nie poszło łatwo. Musielibyście widzieć miny sprzedawców, kiedy pytałam o materiał, który stylistycznie pasowałby do kimona. Porzuciłam pomysł zakupienia go w miejscu tradycyjnie do tego przeznaczonym i poszukałam go tam gdzie lubię najbardziej. Wiecie gdzie, tam gdzie można kupić wszystko - wystarczy tylko dostatecznie długo pogrzebać. Obkupiona w materiały pasujące do mojej wizji rozpoczęłam szycie. Oprócz minimalistycznych kokardek zaproponowałam jeszcze kwiaty. I dobrze, bo to one (z koralikami zamiast guzików) i kokardki w kropki zostały wybrane, jako te naj. Realizacja zamówienia sprawiła mi ogromną frajdę. Uwielbiam wymyślać i szyć indywidualne projekty, które sprawiają że noszące je kobiety mogą poczuć się wyjątkowe.























Oczywiście jeżeli i Wy macie ochotę na indywidualne zamówienie wiecie gdzie mnie szukać ;)

PS Broszki z przedostatniego zdjęcia inspirują Was w wyzwaniu w Art-Piaskownicy.

http://art-piaskownica.blogspot.com/2016/01/kolory-stycznia.html
 

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...