sty
13
2015

Wiatr w żagle.


Potrzebowałam przejścia w stan off-line, w stan bezczynności, czasem potrzeba mi nic nie robienia. Zanurzenia się w papierowych książkach, kulinarnych przyjemnościach. Powrótu do wewnętrznego spokoju, wyciszenia i zebrania sił na nowo. Wtedy nawet skromne w tym roku świąteczne dekoracje nie rażą pustkom. Czasem lepiej odpuścić. Zaparzyć herbatę w ulubionym kubku i usiąść na kanapie obok najbliższej osoby. Po takim  odpoczynku mogę powrócić. W otchłań internetu, w sieci utkane z wełny, w sterty tasiemek, kilogramy guzików. 

Z nowym rokiem zawsze zaczyna się nowe. Nowe plany i nadzieje. W myślach widzę już nową wiosenną sesję, chociaż nie zdążyłam nacieszyć się jeszcze zdjęciami z tej z lata. Śledzę kolorystykę na najbliższe miesiące, którą planują wielcy świata mody i sama odkrywam nowe połączenia tak dobrze znanych mi kolorów. Szyję ile sił w palcach jarmilkowe broszki, ale oprócz tego mam dla Was ciepłe, zimowe wieści. Oto nadchodzi nowość w mojej ofercie. Ciepłe wełniane skarpetki i pantofelki. To na start. Ale możliwości jest wiele. Od szali, przez czapki, rękawiczki, a nawet swetry. Wszystko robione ręcznie, wyroby najwyższej klasy. Z możliwością personalizacji, wykonania z wełny jaką sobie wymarzycie - alpaka, merynosy, owieczki. To jak? Macie ochotę na takie nowości?



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...