Kopalnia błękitnych orzeszków

Każdy ma takie miejsca, w których wyszukuje to co tworzy jego styl. Ubierania, urządzania, życia. Niektórzy preferują luksusowe salony i wielkie marki inni lepiej czują się w ciasnych sklepikach, a zamiast na metkę patrzą na skład. Są też wielcy fani kupowania w second-handach, na bazarkach i na targach staroci. Inni kochają rękodzieło i lokalnych twórców. Niektórzy korzystają do woli z freeshopów. 

Kopalnie błękitnych orzeszków są różne, ale to co je łączy to orzeszki. Takie jakich nie będzie miał nikt inny. Coraz częściej (na szczęście) chcemy się od siebie różnić ....i paradoksalnie (niestety) coraz częściej kończy się na tym, że zmierzamy do przodu w tłumie odmieńców podobnych do siebie.

Najlepsze kopalnie orzeszków to te, w których każdy sprzedawany orzeszek jest inny, w których orzeszki są doskonałej jakości i nigdy nie ma w nich robaków; w których orzeszki są z różnych miejsc świata, często bardzo egzotycznych gatunków. To takie miejsca, w których mają takie orzeszki, że prędzej wrócisz do domu bez chleba niż bez nich ;)

Dzisiaj będzie o kilku moich ulubionych miejscach z najlepszymi bakaliami i mimo szczerej miłości do IKEA, Duka czy Home&You - nie o nich dzisiaj będzie, bo oni sprzedają orzeszki na wagę, a ja dzisiaj będę pisała o takich sprzedawanych na sztuki ;)
  • Targi staroci - wysypisko orzeszków, które ktoś wyrzucił bo mu nie smakowały. Trzeba uważać na te z molami i dużo, dużo grzebać żeby znaleźć wyjątkowe okazy, ale warto.
  • Pakamera, Decobazaar, DaWanda - ręcznie łuskane orzeszki, niektóre podane na złotej tacy. Mniam, mniam. Możliwość personalizacji zamówienia podkręca mój apetyt.
  • Etsy - orzeszki ręcznie łuskane za granicą. Bogate menu, można się przejeść od samego przeglądania. Egzotyczne gatunki zawsze w cenie, a tam ich nie brakuje!
  • Westwing - świeże menu orzeszków codziennie do porannej herbaty. Do pooglądania i do schrupania. Już samo przeglądanie ich oferty powoduje u mnie ślinotok (poniżej moja selekcja bakalii). Kilka sztuk mam w mieszkaniu.
  • Freeshop (swap party itp.) - czyli (prawie) darmowa wyżerka. Ostatnio byłam na takiej u mnie w mieście (organizowanej przez cieszyński Klub Kobiet Kreatywnych) i najadłam się do syta za 5zł. Poniżej moja porcja.
A Ty gdzie kupujesz swoje orzeszki?


Wpis postał przy współpracy z firmą Westwing, ale macie moje słowo, że mają naprawdę wyśmienite orzeszki!

5 komentarzy:

  1. upatrzylam cos juz dla siebie:)Piekne rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dlaczego orzeszki? Strasznie śmieszne porównanie! Chcę taką pomarańczową torbę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile mnie pamięć nie myli to "kopalnia błękitnych orzeszków" to motyw z bajki, którą oglądałam jako dziecko...niestety Wujek Google nie pamięta tych czasów i nie mam tego jak sprawdzić :/ Torby nie oddam ;) Na pocieszenie - ona jest czerwona nie pomarańczowa ;)

      Usuń
  3. ja obecnie raczej wyrzucam rzeczy niż kupuje ;) staram się ogarniczyć wszystkie moje rzeczy do jednej walizki i plecaka 50litrów :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...