Zdecydowanie i raz na zawsze dementuję wszelkie pogłoski jakoby nie miał on znaczenia.
Oczywiście, że rozmiar MA znaczenie.
I do razu przyznaję, że my Polki mamy z tym jakiś problem. Zupełnie inaczej Amerykanki, one to od razu walą prosto z mostu, bez owijania w bawełnę, celnie, w centymetrach. U nas to raczej takie wszystko ukryte jak suseł na zimę, tak nieśmiało, preferencje zdradzamy dopiero po konkretnym pytaniu. Jeżeli już się określamy to zdecydowanie nie w perwersyjnych centymetrach, a raczej w skali francuskiej.
Oczywiście, że rozmiar MA znaczenie.
I do razu przyznaję, że my Polki mamy z tym jakiś problem. Zupełnie inaczej Amerykanki, one to od razu walą prosto z mostu, bez owijania w bawełnę, celnie, w centymetrach. U nas to raczej takie wszystko ukryte jak suseł na zimę, tak nieśmiało, preferencje zdradzamy dopiero po konkretnym pytaniu. Jeżeli już się określamy to zdecydowanie nie w perwersyjnych centymetrach, a raczej w skali francuskiej.
I tu się nasuwa druga, równie ważna kwestia. Jeżeli rozmiar MA znacznie (a uwierzcie mi, że ma) to pozostaje jeszcze jak we właściwy sposób ten rozmiar zmierzyć. Pozwoliłam sobie poniżej zamieścić grafikę, która ułatwi Wam pomiary. Tymczasem spieszę wyjaśnić, nie można robić tego w biegu, prężąc się niczym kotka na krześle, strzelając różne wygibasy. Żeby pomiar wyszedł dobrze to trzeba na spokojnie, rzeczowo wziąć sprawę w swoje ręce. Najlepiej przycisnąć mierzony obiekt do ściany i zmierzyć.
Powodzenia!
Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz