Zdjęcie poczynione na wyzwanie w Art-Piaskownicy "FotoGRA - na płasko".
W rolach głównych wzięły udział warzywa (pietruszka, marchewka i por) świeżo przytargane od Babci z działki. Uwielbiam zapach, który roznosi się po całej kuchni kiedy rozpakowuję wypełnioną po brzegi torbę, planując w myślach jakie pyszności z nich powstaną. Ekologiczne warzywka to jest to ! W sklepach zachowuję się jak detektyw, z lupą śledzę skład na etykietach i ręce załamuję jak widzę chrzan, w którym jest tylko 30% chrzanu. A już całkowicie załamał mnie ostatnio skład bagietki czosnkowej z masłem, który był dłuższy niż Pan Tadeusz. O zgrozo co oni tam wciskają do tych produktów ! Śmietana, w której E jest tyle, że jeszcze chwila i te literki i cyferki będą pływać po powierzchni - włos się jeży na głowie !
W rolach głównych wzięły udział warzywa (pietruszka, marchewka i por) świeżo przytargane od Babci z działki. Uwielbiam zapach, który roznosi się po całej kuchni kiedy rozpakowuję wypełnioną po brzegi torbę, planując w myślach jakie pyszności z nich powstaną. Ekologiczne warzywka to jest to ! W sklepach zachowuję się jak detektyw, z lupą śledzę skład na etykietach i ręce załamuję jak widzę chrzan, w którym jest tylko 30% chrzanu. A już całkowicie załamał mnie ostatnio skład bagietki czosnkowej z masłem, który był dłuższy niż Pan Tadeusz. O zgrozo co oni tam wciskają do tych produktów ! Śmietana, w której E jest tyle, że jeszcze chwila i te literki i cyferki będą pływać po powierzchni - włos się jeży na głowie !
Dlatego dziś trochę ku przestrodze - pamiętajmy - jesteśmy tym co jemy !
Uroczy warzywny ludek :). Ja od kilku miesięcy, od kiedy trafiłam do szpitala i zdiagnozowano u mnie poważna chorobę przewodu pokarmowego, zaczęłam bacznie czytać etykiety, i naprawdę ciężko wybrać coś normalnego do jedzenia, ale sama zmiana odżywiania, bardzo mi pomogła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ania
Dzięki za odwiedziny :) Zgadzam się w 100% że w sklepie ciężko jest znaleźć "czyste" produkty. Pozdrawiam ciepło !
UsuńNo właśnie skład śmietany zaczyna być co raz bardziej przerażający, aż roi się od różnych "ulepszaczy"!
OdpowiedzUsuńPolecam też zerknąć na chrzan i na różne pseudo-zdrowe produkty - wyszczuplające jogurciki, napakowane masą ulepszaczy muesli...ehhhh.....ja tam wolę mleko i zwykłe płatki owsiane a do tego garść orzechów, rodzynek albo wkrojony banan :)
UsuńOdkąd świadomie zaczęłam patrzeć na to co jem;) moje wizyty w sklepach spożywczych zostały mocno zawężone (a właściwie można by je nazwać "sklepy chemiczne", bo w 95% żywności jest więcej środków konserwujących, spulchniaczy, dodatków typu E, słodzików....itd itp niż właściwego produktu, który chcielibyśmy spożyć). Więc moim głównym "dostawcą" jedzenia jest targ, na którym jeszcze można spotkać prawdziwe warzywa, owoce, a także swój ogródek.
OdpowiedzUsuńNajśmieszniejsze, a raczej najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie, jakby śpiąc robią zakupy w ciemno....nie zwracają uwagi na etykietki/skład, ślepo wierzą producentom...hmm "bo przecież skoro jest dopuszczone do spożycia, to nie szkodzi" - często słyszę od osób, którym w delikatny sposób staram się zwrócić uwagę na to co wkładają do koszyka....ehhhh
Zakończę ciekawym "przepisem" na powiedzmy w miarę dobre/zdrowe zakupy:
Kupuj te artykuły, które mają maksymalnie 4-5 składników:) czyli z krótkim terminem ważności:)
..są jeszcze takie, są, tylko trzeba być cierpliwym w ich poszukiwaniu;)
PoZdrawiam:)
Zasada ze składnikami się zgadza, ale nie do wszystkiego. Wolałabym żeby jogurt miał krótszy skład niż 5 ;) A z kolei naturalne batoniki z bakaliami niech sobie mają nawet skład 10 wyrazowy. Po prostu trzeba dokładnie czytać etykiety, a potem się już wie co się w sklepie kupuje, a co omija ;) Również poZdrawiam :)
UsuńTak, zgadzam się, że zasada ze składnikami nie do wszystkiego pasuje, tak jak napisałaś:) pewnie autor miał na myśli by po prostu zwracać uwagę na skład:)
UsuńHehe, a ja miałam nawet czas, w którym chciałam zaopatrywać się w żywność czerpiąc energię ze słońca, bo wiem, że to jest możliwe, jest spore grono osób tak żyjących, aczkolwiek biorąc pod uwagę swoją skromną posturę i warunki klimatyczne (w których miesiące słoneczne są stanowczo za krótkie!) nie zdecydowałam się (jak na razie;) na ten odważny krok;)
Ale w całej tej żywieniowej "sprawie" najważniejsze jest, wg mnie, słuchać swojego ciała, bo to ono wie najlepiej co jest nam akurat potrzebne by dobrze funkcjonowało:) i dla przykładu - dzisiaj nic nie jem, tylko popijam (wodę / herbatkę owocową / świeżo ugotowany kompot:)
Życzę wszystkim TuZaglądaczom:) i Tobie Biedronko:) prawdziwie zdrowych i smacznych pokarmów i żeby można je znaleźć w najbliższym sklepie:) bez konieczności zamawiania np przez internet;)
PoZdrawiam kolorowo:)