Jesiennej szarugi nie lubię, ale szary kolor jak najbardziej. Dzisiaj będzie fotograficznie dominował. Kolor bez koloru. Szare koty i szare skarpety. I jedno i drugie miłe w dotyku. Plan poszerzenie oferty o skarpety o którym wspominałam zeszłej zimy nabrał rozpędu. W domu mam ponad 20 par gotowych do wysyłki od zaraz (na końcu mini-katalog). Z czystą przyjemnością spełniam też Wasze życzenia. Inny skład włóczki, zamiast owczej wełny, wełna z alpaki, skarpety gładkie, skarpety we wzory, z warkoczami, w paski, mięsiste i grube. Wysokie albo niskie, wełniane pantofelki. Z przeciwpoślizgowymi kropeczkami od spodu albo z wysokim ściągaczem do wywinięcia na butach. Nie ma rzeczy niemożliwych. Ręcznie dziergane z najwyższą starannością, ciepłe, wełniane. Idealne na chłód wciskający się do domu przez każdą szczelinę.
Wspaniałe skarpetki :-) Piękne wzory i kolory.
OdpowiedzUsuńKot cudny - wspaniały model :-)
Pozdrawiam serdecznie.
fajniaste skarpetorki
OdpowiedzUsuńAch jakie piękne szarości!! Napisz proszę jakiego używasz obiektywu :) Pozdrawiam serdecznie, Ania
OdpowiedzUsuńHej, dziękuję za miły komentarz. Jutro na blogu będzie podsumowanie Jesiennego wyzwania fotograficznego, więc będzie dużo zdjęć - zapraszam.
UsuńUżywam (głównie pierwszych dwóch):
kitowego Canona EF-S IS 18-55mm f/3.5-5.
Tamrona SP 90mm f/2.8 macro 1:1
Canona 50 mm f/1.8 EF II
Canona 75-300mm EF f/4-5.6 IS
Zdjecia są cudne, nie mówiąc o skarpetkach!!! Uwielbiam szarości :)
OdpowiedzUsuńKolor skarpet tak dopasowany, że wyglądają jakby były zrobione z tego kota :) Zwierzęta ciężko się fotografuje, bo nie lubią siedzieć w miejscu, kiedy poświęca się im uwagę, ale ten kotek chyba wiedział, o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuń