Zrób to sama - jesienny wieniec.


W ramach odskoczni od tematyki świąteczno-prezentowej, która w ostatnich postach opanowała blog dzisiaj mały tutorial jak własnoręcznie wykonać jesienny wieniec. To prostsze niż myślisz!

1) Bazę mojego wieńca stanowią szyszki (nazbierałam je podczas jesiennego spaceru). Ten ze zdjęcia ma około 32cm średnicy i do jego wykonania zużyłam ok. 30 sztuk. Skleiłam je klejem na gorąco. Najlepiej jeżeli zachodzą na siebie jak cegły w murze (do jednej szyszki w wewnętrznym kole przylegają dwie z zewnętrznego). Jeżeli nie macie szyszek śmiało możecie uwić wieniec ze słomy albo cienkich gałązek.


2) Dla wzmocnienia konstrukcji drugą warstwę szyszek wkleiłam na łączeniu dwóch okręgów widocznych na powyższym zdjęciu. Zapomniałam sfotografować tą fazę ale myślę że na zdjęciu roboczego ułożenia (poniżej) widać o co chodzi. Najlepiej wybrać do tego niewielkie, w miarę cienkie szyszki i znów starać się układać całość "na zakładkę". Zanim przystąpimy do dalszego etapu warto spróbować czy wieniec jest stabilny, jeżeli nie - należy dodatkowo nanieść klej na gorąco na dolnej części wieńca, tak żeby całość stała się bardziej sztywna.


4) Baza wieńca gotowa! Teraz przystępujemy do dekoracji. Jako "tło" użyłam mchu islandzkiego. Kupiłam go, razem z suszonymi kwiatami i miniaturkami dyni w sklepie z artykułami do dekoracji, ale sądzę, że rodzimy gatunek mchu też się nada. Tak jak całą resztę ozdób przykleiłam go klejem na gorąco. Zastąpić można go gałązkami z drzew iglastych, a jeżeli nie będzie narażony na deszcz to także zieloną bibułą lub krepą (najlepiej pociętą na drobne paski) albo tkaniną.


5) W dalszej części skupiłam się na ułożeniu "centrum" wieńca. Użyłam w tym celu dwóch łodyżek sztucznych kwiatów z liśćmi (te żółte), które przymocowałam drutem florystycznym (równie dobrze może być to dowolny drut, który w miarę dobrze się wygina) oraz dużego suszonego kwiatu, który dokleiłam do całości.


6) Pozostało już tylko ułożenie i przyklejenie mniejszych ozdób, a wśród nich - kwiaty, miniaturki dyni, jarzębina i szyszki. Można dołożyć też żołędzie, miechunki, własnoręcznie zasuszone kwiaty, niewielkie kokardki, guziki i wszystko co kojarzy się Wam z jesienną aurą.


Miłego tworzenia Waszych wieńców - koniecznie podzielcie się zdjęciami efektów :)

10 komentarzy:

  1. Biedroneczko, świetnie to pokazałaś... Ja w tym roku też pierwszy raz robiłam wieniec sam... na cmentarz.
    Twój pomysł z podstawą szyszek bardzo mi się podoba. Też sporo uzbierałam tych dużych....
    Pozdrawiam ciepło.
    aldia z arcadii kobiet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Mogłam pokazać więcej faz pośrednich, ale nie chciałam dotykać aparatu ulepionymi rękami, a niestety nie było drugiej osoby, że zrobiła fotorelacje...

      Usuń
  2. Piękny ten Twój wieniec - baza z szyszek od razu zwróciła moją uwagę - świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że szyszkowa baza Ci się podoba :)

      Usuń
  3. Co tu dużo mówić :) Baza jest genialna, idę poszukiwać szyszki bo już dość mam słomianych wieńców :) Z ciekawości, pamiętasz ile zapłaciłaś za suszki z sklepu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszy mnie, że baza się Wam podoba :) Najdroższy był mech (kilkanaście złotych za opakowanie), ale na ten wieniec zużyłam ok. 1/3. Suszki kosztowały za sztukę ok. 1-1,5zł. Ten duży kwiat chyba ok. 3zł.

      Usuń
  4. Szyszkowa baza bardzo przyjemna, bo naturalna:) Wpatrzyłam się w jeden suchy kwiatulek - ten z lewej strony ślicznie prezentuje swój fraktalny środeczek:)
    PoZdrawiam cieplutko:)
    Kamila
    Ps ciekawe, czy ten komentarz się zapisze...bo już parę razy próbowałam, nie tylko dzisiaj, i strona się jakby ciągle ładuje i ładuje..no to zobaczymy czy tym razem się uda:)

    OdpowiedzUsuń
  5. to o tym mi pisałaś ????super !

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...