A ja tam nie byłam....

Chociaż ślub Sandry i Marcina obył się dobrych kilka miesięcy temu, to dopiero teraz w gąszczu różnych zaległych rzeczy do opublikowania na blogu wygrzebałam ich zdjęcia. Niestety nie mogę napisać, że na ślubie byłam i miód i wino piłam.....bo w tym czasie spijałam nektary na weselu mojego Przyjaciela ;)

 Dla mojej Przyjaciółki ze studiów Sandry wykonałam naszyjnik i kolczyki z kryształkami Swarovskiego, oraz kwiat do włosów. Oczywiście nie mogło zabraknąć nieodzownego elementu każdej Panny Młodej, która chce bawić się do białego rana i nie stracić stóp czyli jarmilek ze ślubnymi kwiatami.
A Marcin no cóż...tym razem musiał obejść się smakiem, yyyy to znaczy rachunkiem ;) 


Fotografie (oprócz ostatniej) są autorstwa Wojtka Wysłycha. To niezawodny fotograf, który oprócz powyższej sesji zdjęciowej popełnił wszystkiego moje lookbooki, a także moją sesję ślubną. 
Zapraszam do odwiedzenia jego strony internetowej tutaj - zapewniam, że warto !

6 komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...