Cieszyńskie ciasteczka raz jeszcze

 Dzisiaj prezentuję ciąg dalszy fotorelacji o kulinarnej tradycji mojego regionu czyli cieszyńskich ciasteczkach.Na pierwszych dwóch zdjęciach wszystkie wypieki ułożone w owalnej misce w mój ulubiony wzór czyli czerwono-białe grochy ! Zdjęcie trzecie to stan magazynowy ciasteczek, niestety mam za mało puszek i większość musi gnieździć się w plastikowych pojemnikach.

 Poniżej osobne zdjęcie każdego rodzaju:
Kruche ciasteczka, jeszcze nie sklejone dżemem.
Orzechy lineckie (to akurat wypiek Teściowej)
Kruche rogaliczki waniliowo - orzechowe. Są to ciastka, które od zawsze piecze się w moim rodzinnym domu i już sam ich zapach sprawia, że atmosfera robi się świąteczna.
Bezy - robione bez szprycy, dlatego mało kształtne. W sumie nic nadzwyczajnego, ale nie mogły zostać pominięte, bo to ulubione ciastka mojego Męża !
"Białe kulki", w składzie z mlekiem w proszku i białą czekoladą. Są proste w wykonaniu, nie wymagają pieczenia, a robią furorę wszędzie gdzie się pojawiają.
Pierniczki robione z przepisu prosto z IKEA, bardzo dobre, chociaż nie cieszyńskie ;)

O dokumentację fotograficzną przedstawioną w tym i poprzednim poście o cieszyńskich ciasteczkach zadbał mój Mąż za co bardzo mu dziękuję :)

Na deser zostawiłam dla Was zdjęcia wykonane przez Al z Czarów z Drewna  Al była w tym roku grzeczną dziewczynką i listonosz przyniósł jej pudełeczko ciasteczek prosto z mojej domowej piekarni. Na jej zdjęciach udokumentowany jest ul. Najczęściej ciasteczko z masy orzechowej wypełnione masą adwokatową, maksymalnie słodkie i bardzo dobre - a przynajmniej tak twierdzi większość. Do jego wykonania używa się specjalnych foremek.


Przepisy na ciasteczka umieszczone są w osobnym poście o tutaj

A tutaj poprzedni post o cieszyńskich wypiekach, wraz z przepisem na składane orzeszki.

Miłego oglądania !

Muzycznie z życzeniami

źródło

Już jutro ten wyjątkowy dzień, bardzo ciepły choć grudniowy. Z tej okazji chciałam złożyć Wam życzenia:

Świąt spędzonych w gronie najbliższych w radosnej, rodzinnej atmosferze.
Chwili zadumy i odpoczynku od pośpiechu, który wszystkich nas otacza.
A w nadchodzącym nowym roku niekończącej się weny twórczej,
umiejętności dokonywania trafnych wyborów
dostrzeżenia tego co istotne w Waszym życiu
wydłużenia każdej doby o godzinę
mniej trosk, trudności i złości 
ogrzewającej serce miłości
spełnienia marzeń stu
i więcej snu


A na deser przygotowałam dla Was refleksyjny utwór Lucy Phere z najnowszej płyty T. Love. 
Miłego słuchania !

 Niestety usługa wklejania filmów z Youtube za nic nie chce dodać oficjalnego klipu, 
dlatego wklejam Wam link:




Kulinarne dekoracje świąteczne


Dziś kilka propozycji na dekorację stołu świątecznego przy użyciu serwowanych potraw. Poniżej proste pomysły jak z na pozór banalnych rzeczy wyczarować małe cudeńka. Wystarczy wyciąć foremkami masło, oliwki wysypać na rozmarynowe gałązki, a z kanapeczek ułożyć świąteczny wieniec. Więcej koncepcji na zdjęciach. Mam nadzieję, że poczujecie się zainspirowane do poszukiwania własnych sposobów na kulinarne dekoracje. 



Źródło: każde zdjęcie podlinkowane.

Mój tegoroczny kalendarz adwentowy


Z opóźnieniem lekkim pokazuję mój tegoroczny kalendarz adwentowy. Na kopertach narysowałam obwódki cyferek markerem. Chciałam zakolorować je używając kredek akwarelowych, ale przez tydzień nie potrafiłam ich znaleźć (po przeprowadzce nadal niektóre rzeczy się w nieodgadnionych miejscach). Ponieważ czas mnie gonił ostatecznie pokolorowałam je zwykłymi kredkami, przez co niestety kolory wyszły mało intensywne. Kalendarz adwentowy jest w tym roku bezpośrednio powiązany z grudniownikiem. Żeby zdobyć kopertkę należy wykonać jedno z przedświątecznych zadań. W dużej mierze dotyczą one dokumentacji fotograficznej tego co dzieje się w grudniu, ale było też np. połupanie orzechów na ciastka. Co jest ukryte w kopertkach ? Coś dla ciała i coś dla ducha, czyli słodkości i miłe słowo na każdy z dni :)



Cieszyńskie ciasteczka :)


Cieszyńskie ciasteczka znam od dziecka, chociaż można powiedzieć, że o istnieniu tego fenomenu dowiedziałam się dopiero na studiach. W luźnych przedświątecznych rozmowach oto okazało się, że nie w każdym domu są takie małe słodkości. Dla mnie to było odkrycie na miarę "u mnie na Wigilię nie serwuje się ryby". Jak może nie być na Święta drobnych ciasteczek ?! Przywiozłam więc po feriach świątecznych na Sylwestra trochę tego co się ostało i koncepcja chwyciła. Nie....to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Od tego czasu co roku znajomi ze studiów i akademika czekali z nadzieją, że nie zjemy wszystkich ciasteczek przed Sylwestrem ;) W tym roku poszłam o krok dalej i postanowiłam rozpropagować wiedzę o tej Cieszyńskiej kulinarnej tradycji i oto przedstawiam Wam co i jak. 


Tradycyjnie ciasteczka powinny zostać przygotowane z "domowych", najlepszej jakości składników (domowe masło, maka od zaprzyjaźnionego młynarza, dżem z owoców z własnego sadu). Orzechy udało nam się dostać od Babci, drzewa w tym roku wyjątkowo obrodziły, więc było co łupać. Do tej pracy zatrudniłam pomocne męskie dłonie, za to mielenie starą maszynką zostawiłam dla siebie, bo to jedna z czynności którą uwielbiam w przygotowywaniu ciastek.

 W tym roku wykonałam 7 różnych typów ciastek, poniżej zagniecione ciasta na 4 z nich. Od dołu: pepparkakor czyli ciasteczka imbiorowe (to akurat są tradycyjne Szwedzkie ciasteczka ;), rogaliczki waniliowo-orzechowe, kruche ciasteczka z dżemem różanym i orzeszki składane (we flagi wkradł się chochlik i pierwsza zamieniona jest z ostatnią). Całość znajduje się na mojej ukochanej desce, którą kupiłam u Al z Czarów z Drewna.





 A teraz przejdźmy do pierwszego rodzaju ciasteczek, który opiszę bardziej szczegółowo:


Do ich wykonania potrzebujemy specjalnych foremek. Wiem, że pewnie w sklepach w Waszych okolicach ich nie będzie, ale Wujek Google przyjdzie z pomocą i jak wpiszecie "foremki orzeszki" to wskaże kilka internetowych sklepów gdzie można takie nabyć. Powinny wyglądać tak:


Jeżeli macie już foremki to nie pozostaje nic innego jak podać przepis na ciasto i nadzienie ( wybaczcie, że w składnikach nie ma polskich znaków, po prostu nie mogłam się powstrzymać przed użyciem tej czcionki). Przepis pochodzi z książeczki "Cieszyńskie ciasteczka" (pierwsze zdjęcie w tym poście to jej okładka), jeżeli ktoś chciałby nabyć swój własny egzemplarz to mogę zakupić w księgarni i mu podesłać (zastrzegam, ze nie mam nic wspólnego z wydawnictwem i nie robię tego w celach zarobkowych, a z miłości do naszej ciasteczkowej tradycji).


 Po upieczeniu połówki orzeszków będą wyglądać tak:


 A tutaj już gotowe, sklejone kremem orzeszki:



A w Waszych domach są jakieś kulinarne tradycje ? 
Chcecie zobaczyć więcej cieszyńskich ciasteczek ?

Czarna Biedronka przedstawia - Kolekcja świąteczna








 Buty ze świątecznej kolekcji sprawdzą się doskonale zarówno przy domowych porządkach, kuchennych rewolucjach oraz przyjmowaniu gości. Ich elastyczne i dobrze przyczepne podeszwy ułatwią wspinaczkę po drabinie, parapetach i innych domowych sprzętach w celu wygonienia najdrobniejszych kurzy z najmniejszych półeczek, no i oczywiście domycia okien "na błysk". 

Uszyte zostały z czystej bawełny, przez co są przewiewne i pozwolą stopom długo zachować świeżość. Będzie to istotnym atutem podczas długich godzin spędzonych w kuchni z rozgrzanym do czerwoności piekarnikiem. Lekkie i wygodne będą doskonałą alternatywą dla każdej Pani Domu, której znudziło się już męczące dla stóp podejmowanie gości "na szpilkach".


Świąteczna kolekcja utrzymana w klasycznej czerwono-białej kolorystyce, której radosnego akcentu dodają kropeczki. Składają się na nią także broszki inspirowane gwiazdą betlejemską (kwiatem, nie tą z nieba). 


Jeżeli potrzebujecie oszałamiającego efektu wybierzcie kolczyki, które na myśl przynoszą lametę, po Wigilii swobodnie wykorzystacie je podczas Sylwestrowego szaleństwa !