Garść nowości posesyjnych
Sesja na studiach szczęśliwie dobiegła końca i teraz mogę już z czystym sumieniem oddawać się szyciu najróżniejszych broszek i ogólnie wszelakiej radosnej twórczości. Pierwsze efekty widać na zdjęciach wyżej. A planów jest aż po horyzont - na swoją kolej czeka wielkie pudło guziczków, tasiemki w kropeczki, tasiemki w krateczkę (jeszcze jest kilka z poprzedniej partii, a nowe już do mnie zmierzają), w domu paczka z materiałami niespodziewajkami (skąd one i jakie piękne dowiecie się w przyszłym tygodniu). Na biurku leżą druciki radośnie powyginane w stelaże do naucznic, projekty co na nich zawiśnie tłoczą się w głowie i stopniowo przelewane są na papier. Czeka też masa koncepcji na ślubną kolekcję "po północy"....rety.....wakacji nie starczy ;)
U Was też takie bogate plany wakacyjne ??
Najbardziej podobają mi się ostatnie. Przyznam, że te buty nieustannie mnie zaskakują. Sportowe z delikatną i elegancką przypinką :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne - szczególnie te czerwone, mam ostatnio fazę na czerwony ;) Pozdrawiam bardzo :)
OdpowiedzUsuńCzekoczyna - zaskoczę to ja Cię dopiero jak przygotuję ślubną kolekcję "po północy", a wszystko idzie w jak najlepszą stronę ;)
OdpowiedzUsuńMałgorzata - czerwony (i czarny) to zdecydowanie moje ulubione kolory :) Cieszę się, że Tobie też się podobają :)
czwarte podobają mi się naj! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię na moje candy (:
no i ciesz się wakacjami! ciekawa jestem ślubnej kolekcji... hm :)